Czy za rozmowę i tylko rozmowę na internetowym czacie, ewentualnie korespondencji e-mail można zostać oskarżonym o molestowanie lub pedofilie?


W grudniu odwiedziłem czaterię (czat w serwisie interii – www.czateria.interia.pl). Nawiązałem znajomość z pewną dziewczyną (nie pamiętam kto zaczął rozmowę ja czy ona, ani w którym pokoju – być może był to pokój sex lub któryś z regionalnych). Zaczęliśmy normalnie rozmawiać. Chciała moją fotografię więc wysłałem ją, prosiła o nr tel kom, bo chciała wysłać mi jakiegoś sms-a (a zbliżał się okres świąteczny, więc myślałem że jakiś sms humorystyczny lub życzenia św.). Rozmowa przeniosła się na sprawy sexu (też nie pamietam jak zaczęliśmy o tym rozmawiać). Napisała mi, że chciałaby to ze mną zrobić – ale ona miała 14 lat, ja 19. Byłem ciekawy jak sobie to wyobraża, więc podtrzymałem rozmowę i nawet się umówiliśmy (miałem do niej przyjechać, bo jej rodziców nie było w domu), ale naprawdę nie chciałem jechać do niej, spotkać się z nią i wykorzystać ją sexualnie. Po pierwsze miała 14 lat, po drugie nigdy nie widziałem jej na oczy, nie słyszałem jej głosu, po trzecie mieszkała daleko ode mnie. Umówiliśmy się na spotkanie, chociaż ciągle myślałem, że ona żartuje i jest to w ramach jakiegoś flirtu, gry – zabawy. Naprawdę równie dobrze mógł to być dorosły mężczyzna, który podawał się za młodą i atrakcyjną dziewczyne. Kiedy zbliżała się godzina naszego spotkania, o ile dobrze pamiętam wysłałem jej sms-a, że nie dojadę, bo coś mi wypadło. Później dostałem od niej kilka maili – chyba na jednego odpisałem i dużo, dużo sms-ów, które świadczyły o tym, że dziewczyna jest rzeczywiście smarkulą, niedojrzałą psychicznie, emocjonalnie i nie rozróżnia rzeczywistości od świata wirtualnego. Przez ok. miesiąc w ogóle się do niej nie odzywałem, chociaż dostawałem od niej różne wiadomości (e-maile i smsy, jej tel. nie odbierałem, bo nie chciałem z nią rozmawiać), ignorowałem ją, czekałem, aż da sobie spokój i zapomni o mnie. W piątek wieczorem dostałem tel (jej nr nie mam zapisanego w książce adresowej, a nie pamiętałem go, bo nie odzywała się od pewnego czasu), odebrałem go, a to był chyba jej numer. W każdym razie dzwonił jej ojciec, naprzeklinał się i wyzywał mnie od pedofilów (naprawdę jestem prawiczkiem, nigdy nawet nie całowałem się z żadną dziewczyną) oraz powiedział, że kieruje sprawę do prokuratury. Oskarża mnie o pedofilstwo i molestowanie sexualne jego córki. Czy ma prawne podstawy do tego? Czy prokuratura zajmie się tą sprawą? Co mi grozi? Jakie mogą być tego konsekwencje? Nie myślałem i nie zdawałem sobie sprawy, że to się może w ten sposób skończyć. Do tej pory nigdy nie byłem karany (oprócz kilku mandatów z drogówki), cieszę się bardzo dobrą reputacją wśród znajomych, sąsiadów. Byłem zawsze jednym z lepszych uczniów i nikt nie mógł powiedzieć na mnie złego słowa, aż tu nagle ktoś nieznajomy mężczyzna krzyczy do mnie przez telefon, że mam sprawę w prokuraturze i to z oskarżeniem, które brzmi bardzo poważnie. Poza tym groził mi, że mnie znajdzie. Wszystko to spowodowało, że miałem olbrzymie kłopoty z zaśnięciem, nie mogłem przestać myśleć o tej sprawie. Myślę, że jestem niewinny, ale może jestem w błędzie. Co mówi o tym nasze prawo?

Odpowiedź prawnika:

Zgodnie z art. 200 § karalne jest obcowanie płciowe z małoletnim mającym poniżej 15 lat lub dokonanie innej czynności seksualnej. Chodzi tu zatem o kontakt cielesny z małoletnim. Karalne jest również prezentowanie treści pornograficznych małoletniemu. Opisana w pytaniu sytuacja w żaden sposób nie może być potraktowana jako przestępstwo. Prokuratura prawdopodobnie umorzy postępowanie, chociaż prawdopodobnie nie da się uniknąć kłopotów (min. przesłuchania) i plotek. Prawdziwe problemy mogą się pojawić jeśli dziewczyna np. z zemsty oświadczy, że doszło jednak do zbliżenia. Trzeba będzie wówczas wykazać nieprawdziwość tych zeznań (np. wskazać świadków, którzy potwierdziliby fakt przebywania w innym mieście). Dowodem może być komórka (można łatwo ustalić kiedy i rozmowy były prowadzone, jakie wysyłano SMS-y ). Z pewnością dziewczyna poddana zostanie również badaniom lekarskim. Moim zdaniem nie ma powodów do większego niepokoju. Sprawa powinna być szybko wyjaśniona.