Od 14 lat mieszkałam z babcią w mieszkaniu komunalnym. W grudniu babcia zmarła a ja dowiedziałam się, że nie mam prawa mieszkać w naszym mieszkaniu nadal, bo jako wnuczka takiego prawa nie posiadam. Złożyłam wniosek o przejęcie najmu, który odrzucono i nakazano mi opuścić lokal i zdać klucze od niego. Czy mam szansę pozostania w tym mieszkaniu, ( nie posiadam żadnego innego), jakie kroki mogę podjąć, które skończyłyby się ewentualnym sukcesem. Jeżeli nie, to jakie prawo posiadają władze komunalne do eksmisji, czy mogą jej dokonać, w jakim czasie, czy muszą zapewnić mi inne lokum i czy przede wszystkim istnieje szansa żebym stała się głównym najemca lokalu.
Odpowiedź prawnika:
Co do pierwszej części pytania właściwy jest artykuł 691 § 1,2,3 kodeksu cywilnego. I tak w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Osoby wymienione powyżej wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. W razie braku osób wymienionych powyżej stosunek najmu lokalu mieszkalnego wygasa.
W uchwale Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 21 maja 2002 r. (sygn. akt III CZP 26/02) twierdzono, że „Wnuk zmarłego najemcy nie należy do osób wymienionych w art. 691 § 1 k.c., także wtedy gdy łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa”.
Nie jest Pani najemcą lokalu i jeśli nie będzie Pani chciała opuścić mieszkania dobrowolnie, to właściciel powinien przeprowadzić procedurę eksmisyjną tzn. skierować pozew do sądu o nakazanie opuszczenia mieszkania, a następnie zwrócić się do komornika z wnioskiem o wykonanie tego wyroku. W zasadzie właściciel nie powinien na własną rękę usuwać lokatora, bo łatwo może być posądzony o złamanie prawa.